Blog

Wywiad z Nicola Argamante - prezesem stowarzyszenia I Vini del Piemonte

Autor: 
Anna Kruszczyńska
 Wywiad z Nicola Argamante - prezesem stowarzyszenia I Vini del Piemonte

1 czerwca 2020, kilku producentów win z Piemontu, reprezentujących organizację I Vini del Piemonte, będzie gospodarzem pierwszej degustacji online adresowanej tylko do polskiej branży winiarskiej. Zaproszeni na tę branżową i bardzo ograniczoną pod względem uczestników degustację są importerzy wina, menadżerowie restauracji i specjalistycznych sklepów winiarskich. Uczestnicy będą mieli okazję spróbować win od małych, butikowych producentów z Piemontu oraz wziąć udział w online’owych degustacjach B2B z tymi producentami.

Miałam przyjemność zadać kilka pytań Nicola Argamante, prezesowi organizacji I Vini del Piemonte, który jednocześnie jest producentem i właścicielem winnicy Podere Ruggeri Corsini w Monforte d'Alba. Jeśli więc macie ochotę poznać powód założenia stowarzyszenia I Vini del Piemonte, oraz dowiedzieć się nieco więcej na temat win z Piemontu, życzę miłej lektury i polecam krótki film reklamujący ten piękny region: https://bit.ly/3dY3eP4.

 

Myślę o sobie jako o wielbicielu wina otwartym na nowe doświadczenia, cenię wina z różnych stron świata, reprezentujące bardzo różny styl. Nie umiałabym jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: „jakie jest twoje ulubione wino i szczep”, to byłoby po prostu niemożliwe. Wybór jest praktycznie nieograniczony, każdego roku pojawia się jakiś nowy producent, nowe wino, które koniecznie trzeba spróbować, dowiedzieć się o tym winie czegoś więcej.

A jednak, kiedy wiele lat temu zaczęłam się interesować kulturą winiarską, od razu uświadomiłam sobie, że wina włoskie, zwłaszcza robione z endemicznych szczepów, bardzo wpasowują się w moje upodobania smakowe.

Naturalne więc jest, że uległam urokowi win z Piemontu – regionu tworzącego świetne wina (m.in. Barolo czy Barbaresco), które są cenione i rozpoznawalne na całym świecie. Niemniej jednak, wydaje się, że w Polsce wina z tej części Włoch są nadal mniej znane niż na przykład wina z regionów Veneto, Toskania czy Sycylia. A zatem, co tak naprawdę wiemy o tych niesamowitych, eleganckich winach?

 

Anna Kruszczyńska (AK):

Chciałabym zacząć bardzo ogólnym pytaniem: wina z Piemontu mają swoich wielbicieli na całym świecie, doceniają je profesjonaliści, znani szefowie kuchni, wielu wielbicieli wina. Od kiedy datuje się początki tego zjawiska?

Nicola Argamante (NA):

Piemont był zawsze doceniany przez koneserów wina: do Stanów Zjednoczonych np. rozpoczęliśmy eksportować Barolo pod koniec XIX wieku. Generalizując, na bardziej dojrzałych rynkach, wina z Piemontu zawsze szły łeb w łeb z winami z Toskanii; a od lat 80tych poprzedniego stulecia ta popularność stale rośnie.

AK: Historia winiarstwa zawsze była powiązana z historią gastronomii – wiele win doceniamy bardziej łącząc je z jedzeniem. We Włoszech, gdzie uprawia się setki szczepów endemicznych (lokalnych), wina często łączy się z lokalnym jedzeniem, uznając, że ich styl pasuje najlepiej do lokalnej kuchni. Jak więc się stało, że wina z Piemontu są tak cenione przez szefów kuchni i konsumentów na całym świecie?

NA: Większość win piemonckich jest robiona z endemicznych szczepów, które mają wyrazisty charakter (mocne taniny, wysoką kwasowość), co powoduje, że świetnie się łączą z daniami głównymi. Z tego właśnie powodu wielu szefów docenia połączenie ich dań z winami z Piemontu. A ponieważ mamy wiele różnych autochtonicznych odmian winorośli, możliwości połączeń się mnożą!

AK: Co sprawia, poza takimi czynnikami jak świetna kwasowość, bogata struktura, potencjał starzenia i elegancja, że wina z Piemontu są tak wyjątkowe?

NA: Do wspomnianych głównych cech charakteryzujących wina piemonckie, dodać możemy jeszcze ich unikalność: większość produkowana jest z endemicznych szczepów, co oznacza, że różnią się znacznie między sobą i mają znacznie bardziej wyczuwalne cechy w porównaniu do win robionych z odmian Merlot, Cabernet Sauvignon czy Cabernet Franc.

AK: A jakie są przyczyny, że białe wina z Piemontu są mniej znane niż czerwone, przynajmniej na innych rynkach niż włoski?

NA: Nasze wina białe, podobnie jak czerwone, mają wyrazisty charakter: nie przypominają klasycznie lekkich białych win, idealnych na ugaszenie pierwszego pragnienia. Co za tym idzie, nie są to łatwe wina przy pierwszym podejściu. Ale właśnie dzięki swej złożoności, białe wina z Piemontu zawsze były doceniane na bardziej świadomych winiarsko rynkach. Dla przykładu w Niemczech bardzo popularny jest Arneis, jeśli zaś chodzi o Gavi, to od lat najważniejszym rynkiem zbyt (poza Włochami) jest Londyn. W ciągu ostatnich lat widzimy też wzrost zainteresowania naszymi białymi winami na mniej dojrzałych rynkach. Jeśli chodzi o Włochów, to zawsze cenili piemonckie wina białe.

AK: Jakie dania, poza lokalnymi włoskimi, najlepiej pasują do białych win z Piemontu?

NA: Ze względu na wspomnianą wcześniej złożoność tych win, białe piemonckie wina podawane są często do głównych dań, nie do przystawek. W Piemoncie podajemy je na przykład z risotto. Za granicą wina te są popularne w zestawieniach z potrawami z ryb, stąd ich popularność na rynkach skandynawskich, gdzie spożycie ryb jest bardzo duże.

AK: Organizacja I Vini del Piemonte została założona przez producentów win z Piemontu, w tym również Ciebie, i obecnie zrzesza 230 producentów. Jaki był główny powód założenia tego stowarzyszenia?

NA: Głównym powodem tego projektu było osiągnięcie „masy krytycznej”, żeby móc organizować wydarzenia promujące tylko winnice piemonckie; chcemy promować nasze wina i region na całym świecie.

AK: Jakie techniki sprzedaży i marketingowe wykorzystujecie, by promować wasze wina w różnych krajach?

NA: Na rynkach bardziej dojrzałych, gdzie nasz produkt jest już znany, producent musi „tylko” skupić się na poszukiwaniu klientów. Na „nowych rynkach” (takich, jak na przykład Polska), konieczne jest przede wszystkim zaprezentowanie produktu, a dopiero potem skupienie się na znalezieniu klientów.

Tym niemniej, każdy rynek ma swoją własną specyfikę: w Stanach Zjednoczonych bardzo istotne jest, by producent towarzyszył swojemu importerowi/dystrybutorowi podczas spotkań w restauracjach, winiarniach, wine barach. A w Danii odbywa się to inaczej, ponieważ jest to mniejszy rynek, gdzie importerzy są w stanie sami promować wina, bez konieczności zapraszania na spotkania producentów. Podejście na rynkach monopolistycznych jest jeszcze inne…

AK: Na ile znane nazwiska, np. winiarza, producenta wina, opinia znanego krytyka winiarskiego czy szefa kuchni, jest pomocne w promowaniu win Piemonckich, a na ile jednak liczą się techniki marketingowe?

NA: Znane nazwiska mogą pomóc w przypadku promocji win z niższej półki cenowej, ale dla produktów niszowych, win robionych przez małych butikowych producentów (tzw artisan wines) – takich, jak członkowie I Vini del Piemonte – nie ma to dużego znaczenia, podobnie jak techniki marketingowe nie są ważne. Najbardziej istotne jest jakość samego produktu i nazwa winnicy, z której pochodzi. Dla przykładu konsumenci kupują moją Barbera d’Alba, bo kochają moje wina Barbera d’Alba, a nie wina Barbera d’Alba ogólnie. Dla nas relacja osobista jest bardzo istotna: umożliwienie konsumentowi spotkania z producentem.

AK: Czy organizacje turystyczne wspierają winiarzy w ramach promocji?

NA: Dla naszego regionu, słynącego z bogactwa atrakcji turystycznych i uznanego przez UNESCO, gdzie jest wielu małych producentów, którzy robią świetnej jakości wina, enoturystyka jest szalenie istotna: nasze wina świetnie się sprzedają podczas degustacji w winnicach. Dlatego współpraca z organizacjami turystycznymi jest niezastąpiona w promocji i sprzedaży naszych win.

AK: A w rzeczywistości jak duże wsparcie I Vini del Piemonte otrzymuje ze strony specjalistów ds. marketingu, analityków rynkowych, lokalnych władz i organizacji turystycznych?

NA: Współpracujemy z różnymi partnerami na różnych rynkach: często otrzymujemy wsparcie w danym kraju ze strony Ambasady Włoch, Włoskiej Izby Handlowej lub ICE (czyli Włoskiego Instytutu Handlu Zagranicznego). Współpracujemy też ściśle z inną organizacją, Barolo Wine Route, ponieważ jak wcześniej wspomniałem, zależność między turystyka i branżą winiarską jest bardzo ścisła. Zależy nam, by konsumenci przyjeżdżali do Piemontu i odwiedzali nasze winnice.

AK: Jakie wydarzenia organizujecie promując wasze wina zagranicą?

NA: Organizowane przez nas degustacje robione są tylko w celu promocji naszych winnic, nie łączą się z innymi degustacjami organizowanymi w celu promocji win włoskich. Oddzielamy spotkania dla branży od degustacji dla konsumenta końcowego. Poza otwartymi degustacjami, podczas których konsumenci mogą spróbować różnych win prezentowanych osobiście przez producentów, organizujemy również szereg masterclass na konkretny temat, dedykowanych mniejszym grupom uczestników.

AK: Kto może wspierać was w tym projekcie?

NA: Jak wcześniej wspomniałem, mamy różne relacje biznesowe w zależności od danego kraju. Najistotniejsza jest dla nas współpraca z kimś będącym na miejscu, znającym świetnie lokalny rynek.

AK: Obecnie obserwujemy silny ruch promujący wina naturalne, biodynamiczne, wina z organicznych upraw; zrównoważone podejście do rolnictwa (w tym uprawy wina) jest szalenie istotne. Jak wielu winiarzy i producentów z Piemontu zmienia swoje podejście do uprawy i produkcji wina?

NA: W Piemoncie wiele winnic, zwłaszcza małych, coraz częściej skłania się do produkcji win naturalnych: wielu producentów prowadzi badania i eksperymentuje z uprawą organiczną, biodynamiczną, naturalną. Ale bardziej skupiają się na samej kwestii pracy w winnicy niż na procesie produkcji. Prawdopodobnie dlatego, że w Piemoncie, gdzie odmiany dają tak potężne i strukturalne wina, nigdy nie było potrzeby stosować dziwacznych zabiegów alchemicznych.

AK: Jak bardzo zmienił się styl win piemonckich w ciągu ostatnich 10-ciu lat?

NA: W ciągu ostatnich 10-ciu lat niewiele, ale przyglądając się ostatnim 20-stu latom, zmiany są dostrzegalne gołym okiem: dziś produkujemy wina, które mają świetny potencjał starzenia, ale robimy też wina do natychmiastowego spożycia. Wynika to z konieczności dostosowania się do zmian klimatycznych.

Co więcej, dziś bardziej doceniamy różnorodność cech danego szczepu, staramy się na przykład unikać starzenia win w nowych beczkach…

AK: Osobiście bardzo lubię wina jednoszczepowe (oczywiście doceniam również świetne i zaskakujące kupaże) i ostatnio gdzieś przeczytałam, że w Piemoncie coraz częściej producenci sadzą zagraniczne popularne szczepy, by potem łączyć je z lokalnymi odmianami. Czy faktycznie to nowy trend i jeśli tak, to z czego to wynika? Z potrzeby eksperymentowania? Zmian klimatycznych? Dostosowania się do upodobań konsumentów?

NA: Nie, to zjawisko było chwilowe, działo się tak w latach 90tych i dość szybko się z tego wycofano, ponieważ konsument szukając win z Piemontu pragnie poczuć „piemoncki charakter”, a nie dostać wino o uniwersalnym stylu. SuperPiemont (odpowiednik SuperToskana) nigdy się nie przyjął: dla nas wina muszą się wyróżniać, mieć inny styl, właśnie z tego powodu wydobywamy charakterystyczne dla danego szczepu cechy.

AK: W obecnej, tak nowej dla nas wszystkich sytuacji, gdzie mamy ograniczone możliwości podróżowania i organizowania wydarzeń, jak planujecie podejść do swojego zadania? Jakie macie pomysły na promocję win online oraz jakiej pomocy od lokalnych partnerów oczekujecie?

NA: Te obecne sposoby promocji wina przydają się na rynkach już rozwiniętych (gdzie nasze wina się już sprzedają), trudniej je wykorzystać na nowych rynkach. W krajach, gdzie wina od naszych producentów są znane, sklepy winiarskie organizują degustacje online, łącząc uczestników z producentami wykorzystując internet. W innych miejscach, takich jak Polska, musimy najpierw skupić się na zaprezentowaniu naszych win, a dopiero potem można pomyśleć o degustacjach online.

1 czerwca organizujemy w Warszawie pierwsze wydarzenie „wirtualne”, producenci połączą się z domów z uczestnikami degustacji, którzy oczywiście będą mieć możliwość spróbowania wina!

AK: A jakie do tej pory macie doświadczenie z degustacjami i promocją win online?

NA: W Włoszech nigdy nie robiłem degustacji online, choć za granicą jest takie zainteresowanie: u nas konsumenci wolą przyjechać bezpośrednio do winnicy… Ale za to w dużych metropoliach, takich jak Nowy Jork czy Londyn, degustacje online świetnie się sprawdzają!

AK: Co wg Ciebie zmieni się w najbliższych miesiącach/latach, jeśli chodzi o przemysł winiarski, ale również gastronomię i branżę hotelarską?

NA: We Włoszech sektory hotelarski i gastronomia szykują się już na ponowne przyjęcie gości w sezonie letnim. Tak, czy inaczej, sądzę, że kiedy uda nam się pokonać wirusa, będziemy znowu mogli powitać u nas miłośników wina z całego świata.

AK: Bardzo dziękuję za interesującą rozmowę i powodzenia 1 czerwca!

 

Zajrzyjcie na stonę I Vini del Piemonte, by dowiedzieć się o ich projekcie więcej: http://www.ivinidelpiemonte.com/en/chi-siamo/, oraz obejrzyjcie promocyjny film: www.youtube.com/watch?v=YrCi__ezL1k&t=172s

 

Wszystkie zdjęcia udostępnione przez Mario Ferrero z I Vini del Piemonte

Nasi partnerzy